piątek, 19 października 2007

Zaszemrajmy strugą światła!

O kąpieli tym razem....
Brakuje mi normalnie swawolnego wypadu nad wodę jakąś... Pora zimowa nadchodzi, to i ciężkie to do spełnienia b.ędzie, ale sobie tak myślę, że nie ma jak się zanurzyć w cieczy, która swawolnie sobie faluje..... to zajebiście przyjemne jest zanurzyć się w wodzie, która bezmyślnie i dość ochoczo przyjmuje twoje ciało, żeby tylko je pieścić... Jak to w końcu inaczej nazwać?
Brakuje mi tego jak Bozię kocham, i normalnie mnie to nieco gnębi...
Ale w końcu fason trzeba trzymać...

4 komentarze:

we pisze...

Że ja tylko komentującą osobą jestem, nie mądrzyć się, czy też wdzięczyć wypada. Otóż inspirację i słowo popychające od Autora usłyszawszy zająć pewne stanowisko koniecznym mi się zdaje. O warzywach niewiele ja wypowiedzieć się mogę, albowiem z rolnictwem i ogrodnictwem niedużo wspólnego podczas niedługiego mojego, ale intensywnego życia miałem. Natomiast o teoretycznym pojmowaniu teorii teoretycznych teoretycznie się wypowiadać mogę, choć z praktyką nic moja osoba do czynienia nie miała. Dlatego też kończąc mój wywód, pozostawiam Ciebie, Autorze z wojną myśli sam na sam. Jeśli cokolwiek innego znaczenie jakieś cokolwiek zaczynać będzie miało, o informację tylko Cię proszę, aby moja osoba w tyle za informacjami niepowszednimi, a interesującymi nie zostawała. A Jeśli się tożsamości mojej nie domyślisz, chętnie Ci się przypomnę, bo w szczenięcych latach bratnią moją duszą byłeś. Tak, kolego, nie miej pretensji że Cię znalazłem na Google tylko pociągnijmy ten wątek dalej. U mnie masz piwo za taki blog.cu

Neposz pisze...

Kim jesteś bratnia duszo z lat szczenięcych? Chętnie się dowiem, bo niestety do głowy nic mi nie przychodzi ;)

Neposz pisze...

A że mnie zaintrygowałeś dość mocno to jak wolisz anonimowo: neposz@tlen.pl
Się ujawnij :P

Neposz pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.